W meczu 8. kolejki Premiership Wigan
Athletic przegrało u siebie z Manchesterem United 1:3 (1:0).
Gola dla Wigan już w 4. minucie meczu
strzałem z dystansu zdobył Leighton Baines. "Czerwone Diabły"
wyrównały dopiero w 61. minucie za sprawą serbskiego obrońcy
Nemanji Vidica, który wykorzystał dośrodkowanie Ryana Giggsa z
rzutu rożnego i strzałem głową pokonał Chrisa Kirklanda. Kibice
Manchesteru nie czekali długo na kolejną bramkę swoich
ulubieńców, bo pięć minut później po podaniu Wayne'a Rooneya
gola strzelił Luis Saha. W ostatniej minucie meczu Ole Gunnar
Solskjaer ustalił wynik spotkania uderzeniem z 16 metrów.
- Tomek Kuszczak zaimponował mi, to
odważny gość. Jest na dobrej drodze, żeby zrobić w Manchesterze
wielką karierę - mówi o polskim bramkarzu słynny Edwin van der
Sar.
- Latem Alex Ferguson długo zabiegał o to,
aby do Manchesteru United sprowadzić Kuszczaka. Warto było?
Dobrze się stało, że Tom został w końcu "Czerwonym Diabłem". To
godny konkurent. Chcę być dla niego dobrym wujkiem (śmiech),
opiekować się nim, pomagać. Widać, że chłopak ma talent. Jest
młody. Nie to co ja, ale ja tam nie czuję się przy nim jak
staruszek.
Czy Polak zrobi karierę? Jest na dobrej
drodze. Ale na razie musi czekać na swoją szansę, bo ja nie
zamierzam tak szybko pójść na emeryturę! Nie może się zadowolić
tym, że skoro jest w Manchesterze, to już nie musi nic robić.
Właśnie teraz powinien wziąć się do pracy. I cały czas się
doskonalić. I Tom to rozumie. Zostaje po treningach i ćwiczy,
ćwiczy, ćwiczy – zakończył Edwin van der Sar
Polska pokonała Portugalię 2:1 (2:0) w
meczu grupy A eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy, które w
2008 roku rozegrane zostaną na boiskach Austrii i Szwajcarii.
Selekcjoner reprezentacji Polski, Leo
Beenhakker, nie dokonał żadnej zmiany w składzie w porównaniu z
"jedenastką", jaka rozpoczęła spotkanie z Kazachstanem. Początek
meczu to spokojne badanie sił. Pierwsi groźniej zaatakowali
Polacy i ku uciesze widzów zgromadzonych na Stadionie Śląskim w
Chorzowie zdobyli gola. W 9. minucie akcje rozpoczął Jakub
Błaszczykowski, który zagrał na prawe skrzydło do Macieja
Żurawskiego. Napastnik Celtiku w pełnym biegu dośrodkował w pole
karne, gdzie futbolówkę przed "szesnastkę" zgrał Euzebiusz
Smolarek. Piłka trafiła na osiemnasty metr, gdzie jak z armaty
huknął Mariusz Lewandowski. Ricardo "wypluł" piłkę przed siebie,
dopadł do niej Smolarek i mocnym strzałem umieścił piłkę pod
poprzeczką portugalskiej bramki. Kolejne minuty to spokojna gra
Polaków, którzy oczekiwali na ataki rywali. W 18. minucie
podopieczni Beenhakkera wyprowadzili skuteczną kontrę. Grzegorz
Rasiak idealnie zagrał do Smolarka, który wyszedł sam na sam z
Ricardo i potężnie uderzył pod poprzeczkę! Stadion w Chorzowie
eksplodował po raz drugi! Polacy grali naprawdę dobrze. Mądrze
oczekiwali na ataki rywala, które szybko i daleko od własnej
bramki przerywali. Inicjowali przy tym szybkie i groźne kontry.
W 34. minucie po jednej z nich Polakom do szczęścia zabrakło
kilka centymetrów. Po zagraniu Błaszczykowskiego strzelał
Żurawski. Piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i
potoczyła się wzdłuż linii bramkowej. Nie wpadła jednak pomiędzy
słupki. Po zmianie stron gra Polaków nie uległa zmianie. Wciąż
graliśmy dobrze, umiejętnie i przede wszystkim znakomicie
taktycznie. W 61. minucie powinno być 3:0. Polacy wyszli z
kontrą trzech na jednego Ricardo. Rasiak jednak źle opanował
piłkę, a chwilę później zbyt mocno podawał do Lewandowskiego i
ten nie zdołał jej sięgnąć i wpakować do pustej bramki. Końcowe
20 minut również było dobre w wykonaniu Polaków. Nasi
reprezentanci nie cofnęli się i nie bronili kurczowo wyniku. W
efekcie po doskonałym spotkaniu zasłużenie pokonali wicemistrzów
Europy i czwartą drużynę świata 2:1, gdyż w doliczonym czasie
gola zdobył Nuno Gomes
Polska - Portugalia 2:1 (2:0)
Bramki: Euzebiusz Smolarek dwie (9 min., 18 min.) - Nuno Gomes
(90 min.)
Żółte kartki: Mariusz Lewandowski - Simao Sabrosa, Ricardo
Rocha.
Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy).
Widzów: 40 000.
Polska: Wojciech Kowalewski - Paweł Golański,
Jacek Bąk, Arkadiusz Radomski, Grzegorz Bronowicki - Jakub
Błaszczykowski (65 min. - Jacek Krzynówek), Mariusz Lewandowski,
Radosław Sobolewski, Euzebiusz Smolarek - Maciej Żurawski,
Grzegorz Rasiak (73 min. - Rasiak).
Portugalia: Ricardo - Miguel, Ricardo Carvalho,
Ricardo Rocha, Nuno Valente - Petit (69 min. - Nani), Costinha
(46 min. - Tiago) - Simao Sabrosa, Deco (83 min. - Maniche),
Cristiano Ronaldo - Nuno Gomes
Cristiano Ronaldo jest w życiowej formie.
W środę w Chorzowie defensorów reprezentacji czeka bardzo trudne
zadanie. Portugalczyk jest podobno w życiowej formie
- Nie zazdroszczę chłopakom. Cristiano
jest ostatnio w świetnej formie. To chyba obecnie najlepszy
piłkarz na świecie. Te jego triki, niekonwencjonalnie i
zaskakujące zagrania. Jednym zwodem potrafi kompletnie
wyprowadzić w pole obrońcę - mówi "Super Expressowi" bramkarz
MU, Tomasz Kuszczak, który po przeprowadzce na Old Trafford
szybko zaprzyjaźnił się z portugalskim gwiazdorem
- Ja nie traktuję go jak gwiazdę, jest
moim świetnym kumplem. To fajny, koleżeński, bardzo otwarty
chłopak - opowiada Kuszczak. - Umawialiśmy się, że jak
Portugalia będzie grała w Polsce, to wyskoczymy gdzieś razem i
pokażę mu nasz kraj. Ale skoro nie ma mnie w kadrze, to
Cristiano będzie musiał sobie sam w Chorzowie poradzić - mówi
Tomek. - Mam nadzieję, że sobie nie poradzi i po meczu z Polską
nie będzie miał szczęśliwej miny
Piłkarze Manchesteru United wrócili na
fotel lidera angielskiej Premiership. W niedzielnym spotkaniu
"Czerwone Diabły" pokonały na Old Trafford Newcastle United 2:0
(1:0)
Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Ole Gunnar Solsjkaer. W
40. minucie Cristiano Ronaldo uderzył zza pola karnego, piłka
odbiła się od słupka, po czym trafiła w nogi norweskiego
snajpera i wreszcie wpadła do siatki
Trzy minuty po zmianie stron Solskjaer znów znalazł się we
właściwym miejscu. Tym razem z dystansu strzelał Nemanja Vidic,
a Norweg zmienił tor lotu piłki, czym zupełnie zaskoczył
bramkarza "Srok". Całe spotkanie na ławce rezerwowych MU spędził
polski bramkarz Tomasz Kuszczak.
Benfika Lizbona przegrała u siebie z
Manchesterem United 0:1 w meczu grupy F drugiej kolejki Ligi
Mistrzów. Gola na wagę trzech punktów zdobył Luis Saha
Całe spotkanie na ławce rezerwowych
Manchesteru spędził polski bramkarz Tomasz Kuszczak
Benfica Lizbona - Manchester
United 1:0 (0:0)
Bramka - Luis Saha (60 min.)
Benfica: Quim - Alcides,
Luisao, Anderson (82 min. - Mantorras), Leo - Petit, Giorgios
Karagounis (63 min. - Nuno Assis), Kostas Katsouranis - Paulo
Jorge (65 min. - Fabrizio Miccoli), Nuno Gomes, Simao
Manchester United: Edwin
van der Sar - Gary Neville, Rio Ferdinand, Nemanja Vidic,
Gabriel Heinze - Cristiano Ronaldo, Michael Carrick, Paul
Scholes, John O'Shea, Wayne Rooney (85 min. - Darren Fletcher) -
Louis Saha (85 min. - Alan Smith)
- Po cichu
liczyłem na powołanie i jestem trochę
rozczarowany. Mimo to nie obrażam się na
kadrę i jeśli tylko dostanę powołanie to
stawię się na zgrupowanie - mówi
"Gazecie" bramkarz Manchesteru United
Tomasz Kuszczak.
Michał Szadkowski: Wie Pan już czy
zagra w sobotnim meczu z Reading?
Tomasz Kuszczak: Na razie wie to tylko
Alex Ferguson. Edwin Van Der Sar wznowił
już treningi i może zagrać w meczu z
beniaminkiem. Jeśli tak będzie wrócę na
ławkę rezerwowych i będę pracował na
treningach, by grać w pierwszym
składzie. Po dobrym debiucie w meczu z
Arsenalem spodziewał się Pan powołania
na mecze z Kazachstanem (7 października,
Ałmaty) i Portugalią (11 października,
Chorzów)?
Po cichu na to liczyłem. Z drugiej
strony nie było mnie w kadrze na mecze z
Danią, Finlandią i Serbią. Mimo to
jestem odrobinę rozczarowany. Zawsze
chciałem grać w reprezentacji. Czuje się Pan gorszy od Jerzego Dudka
albo Mariusza Pawełka?
Dajmy spokój Jurkowi i Mariuszowi. To
moi koledzy. Od nikogo nie czuję się
gorszy. Na jakiej podstawie? Jestem w
świetnym klubie, robię swoje i czekam na
szansę. Zastanawiał się Pan co zdecydowało,
że nie dostał Pan powołania?
Zastanawiałem się nad wieloma rzeczami.
Nie mam jednak zamiaru mówić niczego
kontrowersyjnego. Nie taka moje rola.
Nie obraziłem się na kadrę, jeśli tylko
dostanę powołanie to przyjadę.
W kolejnym meczu angielskiej Premiership
nieoczekiwanie Manchester jedynie zremisował z beniaminkiem
Reading. Trzeba jednak powiedzieć, że przed tym meczem Reading
po 5 kolejkach miało na koncie 9 punktów i plasowało się na
bardzo wysokiej szóstej pozycji. Pierwszego gola zdobyli
zawodnicy Reading. W doliczonym czasie gry, Gary Neville zagrał
ręką w polu karnym Manchesteru. Karnego na bramkę zamienił Kevin
Doyle. Zniecierpliwieni kibice United na gola musieli czekać aż
do 73 minuty spotkania. Wtedy na listę strzelców wpisał się
Ronaldo strzelając gola zza pola karnego. Spotkanie zakończyło
się remisem. Bramki MU bronił Edvin Van der Sar.
Portal internetowy onet.pl przeprowadził
sondę internetową, której pytanie brzmiało:
Kto powinien być pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski?
Pierwsze miejsce zajął Artur Boruc
uzyskawszy 45% głosów. Kolejne miejsce zajął Tomek z 27% głosów.
Trzeci jest bramkarz Spartaka- Wojciech Kowalewski z 19%. Jerzy
Dudek, Mariusz Pawełek i opcja 'inny' nie przekroczyły kilku
procent. Liczba osób, które oddały głos to:100505
27 zawodników zostało powołanych na mecze
z Kazachstanem (7.X) i Portugalią (11.X), niestety zabrakło
miejsca dla Tomka.. Miejsce znalazło się natomiast dla Jurka
Dudka. Oczywiście nikt nie żywi urazy do Jurka lecz chyba każdy
przy zdrowych zmysłach postawiłby na bramkarza MU- znakomity
debiut w znakomitej drużynie, czego chcieć więcej? Dziekanowski
głupio się tłumaczy a Leo B. nie czyni tego w ogóle. Ale
spodziewałem się tego po Panie Dziekanowskim. Kilku moich
kolegów grało w prowadzonej przez niego reprezentacji
młodzieżowej no i musze przyznać, że każdy uważał go za despotę
i chama. Oto kadra:
Bramkarze: Jerzy Dudek (Liverpool FC),
Wojciech Kowalewski (Spartak Moskwa), Artur Boruc (Celtic
Glasgow), Mariusz Pawełek (Wisła Kraków).
Obrońcy: Michał Żewłakow (Olympiakos Pireus), Mariusz Jop (FK
Moskwa), Jacek Bąk (Al-Ryyan), Paweł Golański (Kolporter Korona
Kielce), Marcin Wasilewski (Lech Poznań), Grzegorz Bronowicki
(Legia Warszawa), Arkadiusz Głowacki (Wisła Kraków), Krzysztof
Łągiewka (Krylia Sowietow Samara).
Pomocnicy: Radosław Sobolewski (Wisła Kraków), Mariusz
Lewandowski (Szachtar Donieck), Arkadiusz Radomski (FK Austria
Wiedeń), Euzebiusz Smolarek (Borussia Dortmund), Jacek Krzynówek
(VfL Wolfsburg), Jakub Błaszczykowski (Wisła Kraków), Łukasz
Garguła (GKS Bełchatów), Przemysław Kaźmierczak (Boavista Porto)
Rafał Grzelak (Boavista Porto), Piotr Giza (Cracovia Kraków).
Napastnicy: Tomasz Frankowski (Tenerife CD), Maciej Żurawski (Celtic
Glasgow), Ireneusz Jeleń (AJ Auxerre), Radosław Matusiak (GKS
Bełchatów), Grzegorz Rasiak (Southampton FC).
Kilka wypowiedzi Pana Dariusza
Dziekanowskiego:
- Rywalizacja na tej pozycji jest i tak
bardzo duża. Nie chcemy jeszcze bardziej nadmuchiwać balonu.
Bramkarze muszą mieć trochę spokoju. Robimy to dla dobra drużyny
i wszyscy zawodnicy też powinni tak myśleć .
Poza tym może się zdarzyć, że Jurek lada
dzień powróci do pierwszej jedenastki Liverpoolu, bo Reina nie
spisuje się ostatnio najlepiej – dodał.
Tomasz Kuszczak w wywiadzie dla jednej z
gazet stwierdził, że od dzieciństwa jego idolem był bramkarz
Manchesteru United Edwin van der Sar, z którym teraz rywalizuje
o miejsce w bramce „Czerwonych Diabłów”.
- Jestem zawodnikiem MU, jednak to dopiero
połowa mojego planu. Drugi cel to rywalizacja z o miejsce w
podstawowej „11”. Będę walczył o nią z żywą legendą, jaką jest
Edwin van der Sar. Jednak walka o podstawowy skład z takim
zawodnikiem tylko motywuje mnie do jeszcze cięższej pracy.
Gdybym bał się rywalizacji, to nie przyszedł bym tutaj – dodał
Polak
- W Manchesterze liczą się tylko
zwycięstwa. I ja wytrzymałem psychicznie debiut w takiej
drużynie – powiedział „Gazecie Wyborczej” Tomasz Kuszczak.
Robert Błoński: Zagrał Pan w bramce
wielkiego klubu.
Tomasz Kuszczak: Zawsze starałem się piąć do góry. Szczebelek po
szczebelku. Różnie to wyglądało. Czasem siedziałem na ławce
rezerwowych, ale w ubiegłym sezonie pograłem trochę w West
Bromwich Albion i zostałem kupiony przez tak wielki klub. Jak
tylko MU się mną zainteresowało, nie chciałem zaprzepaścić
szansy. Ale mam po debiucie z Arsenalem niedosyt. Zagrałem
nieźle, ale wolałbym wygrać i mieć większy niedosyt ze swojej
gry. Spał Pan dobrze?
- Byłem zmęczony fizycznie i psychicznie, więc usnąłem szybko.
Chcę takich meczów rozegrać w swoim życiu dużo, dużo więcej. Jak minął poniedziałek?
- Odebrałem dziesiątki SMS-ów. Telefon dzwonił bez przerwy.
Setki nieodebranych połączeń. Ale do 21 nie odebrałem żadnego.
Miałem wolne, więc poszedłem z dziewczyną, Eweliną, na spacer i
drobne zakupy. Kibice mnie poznają, a przecież zagrałem tylko
jeden mecz. Ile karnych w życiu Pan obronił?
- Kiedyś, w juniorach, broniłem sporo. Ale w ubiegłym sezonie na
siedem karnych sześć puściłem, a siódmego obroniłem, ale gol
padł po dobitce. Ja uważam, że faulu nie było. Obejrzałem
powtórki i widać wyraźnie, że cofałem ręce. Adebayor mnie
wyczekał i sprytnie się wywrócił. Ale obroniłem, więc oliwa
sprawiedliwa. Ja zwykle wybieram jakiś róg i rzucam się. Byłem
przygotowany na to, że jedenastkę wykona Henry, ale nie mógł
grać. Patrzyłem więc na Gilberto Silvę do końca. Był to dla mnie
strasznie ciężki moment. Debiut w Teatrze Marzeń, tylu ludzi i
jeszcze karny, którego spowodowałem. Ale dałem radę! Widać było to po Pana reakcji!
- Eksplodowałem! Wyskoczyłem do góry. Coś tam wrzasnąłem.
Odreagowałem emocje. Patrzyła na mnie cała Anglia. I cała
Polska! Ale ważne też było to, że dałem chłopakom nadzieję na
zwycięstwo. Co mówili koledzy po meczu?
- W szatni była cisza. Wszyscy byliśmy wkurzeni po porażce.
Koledzy przybili mi piątki, pogratulowali. Wiedzieli, że byłem w
ciężkiej sytuacji. Każdy z nich kiedyś debiutował w Manchesterze
i wie, jak się człowiek czuje w takim momencie. Czy to było coś szczególnego?
- Nigdy się tak nie czułem, tak nie przeżywałem. Nie można tego
porównać do żadnego meczu. Ale to był przecież tylko jeden
występ. Wreszcie złamałem chyba barierę niemożliwości. Polaka
też stać na występy w klubie formatu Manchesteru! Kiedy się Pan dowiedział, że gra?
- W sobotę. Edwin van der Sar życzył mi dobrego debiutu.
Jesteśmy dobrymi kolegami, to - moim zdaniem - najlepszy obecnie
bramkarz świata. Ponad sto meczów w kadrze. Występy w Ajaksie,
Juventusie, Manchesterze. Jak długo nie będzie grał van der Sar?
- Miał problemy ze zdrowiem cały ubiegły tydzień, teraz wraca do
treningów. A ja zamierzam dalej walczyć o miejsce w składzie.
Ale jego pozycja jest raczej niepodważalna. Najwyżej znowu
usiądę na ławie. Ja tu mam swoja robotę do wykonania na każdym
treningu. Nie żal będzie Panu po takim występie usiąść na ławce?
- Zobaczymy, co powie trener. Ja na pewno będę gotowy do gry w
każdym meczu. Za spotkanie z Arsenalem dostał Pan butelkę szampana.
- Zostałem "man of the match". Po raz drugi na Wyspach.
Wcześniej, prawie półtora roku temu, też na tym stadionie. Moje
WBA zremisowało 1:1. I potem utrzymało się w lidze. Co Pan zrobił z koszulką z niedzielnego meczu?
- Dałem do prania. Mam nadzieję, że jeszcze trochę w niej pogram
w barwach MU. Co sir Alex powiedział po meczu?
- Ja go strasznie szanuję. To dla mnie żywa legenda futbolu. I
nawet nie wypada mi o nim mówić. Ani powtarzać tego, o czym
rozmawialiśmy. W tym tygodniu trenerzy kadry będą wysyłać powołania na mecze
z Kazachstanem i Portugalią.
- Jak coś przyjdzie pocztą na adres klubu, to się ucieszę.
Jestem Polakiem i chcę grać dla Polski. To dla mnie najwyższy
zaszczyt.
Bramkarz
piłkarskiej reprezentacji Polski Tomasz
Kuszczak zbiera pochwały za udany debiut
w barwach Manchesteru United. Polak
obronił rzut karny i wielokrotnie
zatrzymywał strzały rywali. Nie zdołał
jednak zapobiec porażce "Czerwonych
Diabłów" w meczu z Arsenalem Londyn 0:1.
- Mecz nie ułożył nam się dobrze. Cieszy
mnie jednak postawa Tomasza Kuszczaka, który zaprezentował kilka
świetnych parad - ocenił po zakończeniu spotkania trener
Manchesteru Alex Ferguson.
Dziennikarze stacji SkySport ocenili jego występ na 7 w skali
10-stopniowej. W pomeczowym komentarzu zaznaczyli również, że
Polak miał udany debiut. Wyższą notę otrzymał jedynie Cristiano
Ronaldo, który stwarzał największe zagrożenie pod bramką rywali.
Jeszcze lepiej jego grę ocenili kibice, którzy mogli oddawać
swoje głosy za pośrednictwem internetu. Ich zdaniem Kuszczak był
najlepszym zawodnikiem Manchesteru United - otrzymał notę 8,1.
Wyżej sklasyfikowali jedynie czterech graczy zwycięskiego
Arsenalu - bramkarza Jensa Lehmana (8,5), rozgrywających Cesca
Fabregasa (8,8) i Tomasa Rosicky'ego (8,6) oraz strzelca jedynej
bramki - Emmanuela Adebayora (8,4).
...
Andzrzej Dawidziuk, trener bramkarzy
reprezentacji Polski, pytany czy Kuszczak dostanie powołanie do
drużyny narodowej odpowiada: - Jest mocnym kandydatem. Jeśli
trener Beenhakker zapyta mnie czy jest gotowy odpowiem, że tak.
Sam zainteresowany odpowiada, że dziwnie czuje się będąc
piłkarzem takiego klubu jak Manchester United i nie dostając
powołania do kadry.
Jeśli chodzi o swoją przyszłość w klubie, Polak odpowiada bez
wahania - Gdybym dostał do podpisania umowę na 10 czy 15 lat nie
zastanawiałbym się ani chwili.
Zapraszamy do korzystania z FORUM
poświęconego Tomkowi! Forum jest jeszcze praktycznie puste.. Co
ma swoje plusy bo rejestrując się i rozkręcając tematy staniesz
się za jakiś czas starym wyjadaczem i specem, uznanym na łamach
forum :) Zapraszam do dyskusji w ogóle o piłce nożnej, nie tylko
o Tomku, chociaż oczywiście jest to wskazane i lubiane!
Manchester United przegrał przed własną publicznością z
Arsenalem Londyn 0:1 w meczu 5. kolejki angielskiej piłkarskiej
Premier League. W bramce gospodarzy stał Tomasz Kuszczak.
To był debiut
polskiego bramkarza w MU w meczu o punkty. Edwin van der Sar od
środowego meczu z Celtikiem Glasgow w Lidze Mistrzów narzeka na
problemy żołądkowe, dlatego trener Alex Ferguson zdecydował się
postawić na 24-letniego Kuszczaka.
Wielkim testem był dla niego rzut karny podyktowany w 11.
minucie. Sędzia zdecydował, że Polak faulował szarżującego w
polu karnym Emmamuela Adebayora. Piłkę na jedenastym metrze
ustawił Gilberto Silva. Brazylijczyk uderzył mocno w kierunku
lewego słupka. Kuszczak odbił piłkę.
Później wychowanek Śląska Wrocław udanie interweniował przy
uderzeniach Tomasa Rosicky'ego i Adebayora. Wreszcie w 85.
minucie skapitulował po strzale napastnika Togo - akcję
rozpoczął Cesc Fabregas odbierając piłkę Ronaldo, przebiegł z
nią pół boiska, zagrał do Adebayora i ten, mimo asysty obrońcy
Manchesteru, wbił piłkę do siatki.
To pierwsza w sezonie porażka MU, który wygrał cztery poprzednie
mecze. Z 12 punktami zajmuje drugie miejsce w tabeli. Taki sam
dorobek ma Chelsea, która w niedzielę pokonała Liverpool 1:0.
Liderem jest Portsmouth z 13 punktami. Arsenal rozegrał
dotychczas cztery mecze. Zwycięstwo na Old Trafford jest jego
pierwszym w sezonie. Wcześniej zespół Arsene'a Wengera
dwukrotnie remisował i raz zszedł z boiska pokonany. W tabeli
Arsenal jest dziesiąty.
Manchester United wygrał z Celtikiem
Glasgow 3:2 w brytyjskich derbach w pierwszej kolejce
piłkarskiej Ligi Mistrzów. Cały mecz w barwach mistrzów Szkocji
rozegrał Artur Boruc, a jego klubowy kolega Maciej Żurawski, a
także bramkarz "Czerwonych Diabłów" Tomasz Kuszczak całe
spotkanie spędzili na ławce rezerwowych. Po dalekim wykopie
polskiego bramkarza Holender Jan Jan Vennegoor of Hesselink
zdobył prowadzenie dla gości. Chwilę później słowacki sędzia
Lubos Michel uznał, że Polak faulował szarżującego w polu karnym
Ryana Giggsa i z rzutu karnego wyrównał Francuz Luis Saha. Do
przerwy było 2:2, a w pierwszej akcji drugiej połowy Norweg Ole
Gunnar Solskjaer zdobył trzeciego gola dla MU. Boruc później
kilkakrotnie popisał się udanymi interwencjami, chroniąc swój
zespół od wyższej porażki.
Skład MU:
Van der Sar, Neville, Ferdinand, Brown, Silvestre, Fletcher,
Scholes (O’Shea, 79'), Carrick, Giggs (Solskjaer, 31'), Rooney (Richardson,
86'), Saha. Skład
Celtiku: Boruc, Wilson (Telfer, 52'), Caldwell, McManus,
Naylor, Nakamura, Gravesen, Jarosik (Miller, 57'), McGready (Maloney,
69'), Vennegoor of Hasselink.
Oto kilka tytułów z dzisiejszej prasy:
Przegląd Sportowy: Boruc bohaterem
mimo porażki
Gdyby nie Artur Boruc, Celtic mógłby przegrać kilkoma bramkami.
Polski bramkarz w drugiej połowie dokonywał cudów, bronił nawet
strzały swoich obrońców
Rzeczpospolita: Porywający mecz na
Old Trafford
Po faulu Artura Boruca Manchester United zdobył pierwszego gola
z karnego, ale potem polski bramkarz spisywał się bardzo dobrze.
Celtic Glasgow mógł przegrać na Old Trafford znacznie wyżej.
Cały mecz na ławce spędzili Maciej Żurawski (Celtic) i Tomasz
Kuszczak (Manchester)
Uwaga zapowiadam KONKURS na łamach
tomaszkuszczak.prv.pl!
Fundatorem nagrody jest firma ISS
( www.iss.punkt.pl )
By wziąć udział w konkursie należy
często zaglądać na tą stronę. Pytanie konkursowe zostanie umieszczone
na stronie głównej tomaszkuszczak.prv.pl bez uprzedzenia. Osoba,
która pierwsza udzieli poprawnej odpowiedzi na pytanie wygrywa
wspaniałe nagrody!
Odpowiedzi należy przesyłać na
m@ila,
który zostanie podany wraz z pytaniem.
Bramkarz Celtiku Glasgow Artur Boruc przed
swoim pierwszym meczem w Lidze Mistrzów nie boi się napastników
rywali - Manchester United. Zapewnia także, że będzie walczył o
pierwsze miejsce w bramce reprezentacji Polski.
Pytany o mecz przeciwko MU polski bramkarz
odpowiada: - Jak spadać, to z wysokiego konia. Lubię takie
mecze. One mnie nakręcają, wyzwalają adrenalinę. Na pewno inne
byłyby emocje, gdybyśmy w środę grali z Kopenhagą. Manchester to
zawsze Manchester.
Boruc powiedział też, że nie przygląda się szczególnie grze
największych gwiazd "Czerwonych Diabłów": - Nie mam takiego
zwyczaju. Dryblingi Cristiano Ronaldo, strzały Wayne'a Rooneya
czy Louisa Sahy znają wszyscy rywale. I co z tego? Wiedzieć,a
skutecznie zatrzymać rywala to dwie różne sprawy. Ja będę
koncentrował się na rzetelnym wykonywaniu swoich obowiązków.
Zawodnik Celtiku przyznał, ze bardzo podobała mu się gra
Wojciecha Kowalewskiego w meczu reprezentacji z Serbią, ale nie
ma zamiaru rezygnować z gry w kadrze Leo Beenhakkera: - Wojtek
bronił bardzo pewnie, miał kilka świetnych interwencji. Myślę,
że kibice podzielają moją opinię. Zdaję sobie sprawę, że po
meczu z Serbią w najlepszej sytuacji jest "Gibon". Ale ja się
nie poddaję. Zrobię wszystko, by być pierwszym bramkarzem
reprezentacji Polski.
Jutro w teatrze marzeń zmierzą się dwa
wielkie kluby. Pierwszego z nich czyli, czerwonych diabłów
przedstawiał nie będę. Zajmiemy się natomiast Celticiem.
Celtic Glasgow został założony 6 listopada
1887 roku, w kościele św. Marii przy ulicy East Rose. Niespełna
rok później Celtic w pierwszym oficjalnym meczu na stadionie
Celtic Park pokonuje Glasgow Rangers. I tak wszystko się
zaczęło. Wszystko tzn.- święta woja pomiędzy The Boys i
Rangersami. Dwie najlepsze drużyny w histori szkockiej piłki do
dzisiejszego dnia toczą bój o miano najlepszej w SPL. W tamtym
sezonie lepszy okazał się Celtic i to on zdobył mistrzostwo
Szkocji. Rywalizacja Celticu i Rangersów ma również podtekst
religijny- fani Celtów to katolicy, natomiast fanatycy lokalnych
rywali wyznają protestantyzm. Celtic jako pierwsza drużyna z
Wysp Brytyjskich wywalczyła Puchar Mistrzów. W barwach
zielono-białych grali min. Dariusz Dziekanowski i Dariusz
Wdowczyk. Obecnie w Celticu mamy Maćka Żurawskiego i Artura
Boruca. Menadżer Gordon Strachan już zapowiedział, że obaj wyjdą
w wyjściowym składzie na mecz z MU. Inne byłe gwiazdy Celticu
to: R. Keane, H.Larsson, T. Boyd, K. Dalglish, P. Lambert, J.
Hartson, S. Petrov.
Już w najbliższy wtorek rusza kolejna
edycja Ligi Mistrzów. W TVN Turbo będziemy mogli na żywo
zobaczyć potyczkę Werderu Brema z Chelsea Londyn. W środę
natomiast czeka nas prawdziwa gratka! Na TVP2 o 20:45, prosto z
Old Trafford- Manchester United VS Celtic Glasgow. Do wyboru
będzie również bezpośrednia transmisja z meczu Lyon-Real Madryt
na TVN Turbo, jednak wątpię by ktokolwiek wybrał to spotkanie.
TomaszKuszczak.prv.pl gorąco zaprasza!
Nie zwalniają tempa piłkarze Manchesteru
United. "Czerwone Diabły" pokonały w sobotnim spotkaniu
Premiership Tottenham Hotspur 1:0 (1:0), notując czwarte
kolejne zwycięstwo w obecnych rozgrywkach.
"Koguty" nie wygrały na Old Trafford od 17
lat. W sobotę zespół z Londynu stracił tylko jedną bramkę -
zdobył ją już w 8. minucie Ryan Giggs, który dobił strzał
Cristiano Ronaldo z rzutu wolnego. Walijski skrzydłowy po raz
drugi z rzędu przesądził o zwycięstwie Manchesteru United.
"W
pierwszej połowie choć mieliśmy kłopoty z konstruowaniem akcji, to
przynajmniej utrzymywaliśmy się przy piłce i kontrolowaliśmy wydarzenia
na boisku. Po przerwie całe nieszczęście zaczęło się od mojego błędu i
straty pierwszej bramki. Ona podcięła nam skrzydła i odebrała chęci do
walki. Wiem, że to żadne usprawiedliwienie, ale sędzia powinien przy
pierwszym golu odgwizdać spalonego, a przy karnym z czerwoną kartką dla
Arka Głowackiego też przesadził" - przyznał bramkarz Jerzy Dudek. Jego zdaniem największym problemem polskiej drużyny jest psychika. "Trener poświęcił mnóstwo czasu, by dodać nam wiary w siebie, podnieść na
duchu po ostatnich niepowodzeniach, przekonać, że stać nas jeszcze na
sukcesy. Wydawało się, że do nas trafił, ale na boisku nie było tego
widać. Brakowało nam werwy, agresywności, zadziorności, piłkarskiej
złości. Te cechy pojawiły się dopiero w końcówce spotkania, kiedy
wkurzył nas sędzia i grający na czas Finowie. Wtedy było jednak za
późno" - dodał Dudek, wokół którego powołania do kadry i gry w
podstawowym składzie było sporo kontrowersji związanych z obecnością w
sztabie reprezentacji jego byłego menedżera Jana de Zeeuwa. Dudka bronił selekcjoner Leo Beenhakker. "Dzisiaj popełnił błąd, ale to świetny bramkarz i przecież po jednej
wpadce nie mogę go wyrzucić z drużyny. Niedawno był w Polsce lament, że
nie pojechał na mundial, a teraz jestem krytykowany za powołanie go z
powrotem do kadry" - powiedział szkoleniowiec, który podkreślił, że
decyzja o nominacji dla bramkarza Liverpoolu była suwerenna. "Nikt nie ma wpływu na moje decyzje. Liczy się tylko forma sportowa, a
jeszcze raz podkreślę, że Dudek ma umiejętności predysponujące go do gry
w reprezentacji" - stanowczo przyznał Holender.